Warto mieć świadomość, że seks bez uczuć to jednak niełatwa sprawa.
Emocje to gwałtowne, silne i nietrwałe odczucia poprzedzone jakimś wydarzeniem. Odczuwamy ich wiele podczas zbliżenia – pożądanie, namiętność, przyjemność, rozkosz. Od nas jednak zależy, jak te emocje zinterpretujemy. Możemy uznać, że trafiła nam się po prostu fantastyczna zmysłowa przygoda. Możemy jednak również dojść do wniosku, że skoro czuliśmy tak wiele i tak intensywnie, to zapewne połączyło nas coś więcej…
Tak więc, tak naprawdę to od nas zależy czy dane zbliżenie uznamy tylko za seks pozbawiony głębszych uczuć czy za pełne uniesienia uczuciowe doznanie. Znany seksuolog podkreśla, że uczucia są świadomą interpretacją emocji, jakich doświadczamy. Można więc założyć, że kiedy podczas zbliżenia przeżywamy wiele emocji i interpretujemy je jako dowód uczuć, to możemy być przekonani, że się właśnie zakochaliśmy… Uważajmy, bo granica między seksem bez uczuć, a tym z uczuciami jest bardziej umowna niż myślimy.
Wybieramy albo interpretujemy seks jako „bez uczuć”, gdy boimy się oceny, odrzucenia czy stałych relacji. Ale mechaniczne, przedmiotowe zbliżenia nie dają nam poczucia wyzwolenia i emocjonalnych wewnętrznych uniesień, niosą raczej za sobą poczucie pustki, samotności i niespełnienia. Bo jeśli wybranka lub wybranek nie jest z nami w uczuciowej relacji, to nasze seksualne poczynania stają się z czasem rodzajem masturbacji. Seks bez uczuć może być ekscytujący, ale nie wtedy, gdy staje się rutyną. A jeśli zechcemy te pustkę wypełnić kolejnymi zbliżeniami bez uczuć, grozi nam hiperseksualność czy uzależnienie od nowości seksualnej. Bo paradoksalnie to, czego wtedy szukamy to właśnie uczucie. Bo seks z uczuciem to jedna z rzeczy, których najbardziej pożądamy, nie zapominajcie o tym…
Weź udział w dyskusji na ten temat:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=149441769803916&id=109923773755716