Wiecie już, że w toksycznym związku z narcyzem co chwilę przekraczane są kolejne granice. Krok po kroku w taki sposób, że zachowania, które początkowo szokują, stają się normą. W chory sposób zaczynamy się do nich przyzwyczajać.
Jedna z kobiet żyjąca w toksycznym związku z narcyzem określiła dość precyzyjnie partnera o narcystycznej osobowości.
„To wyrachowany egoista, lubiący pastwić się nad słabszymi, który lubi patrzeć na czyjeś cierpienie. Sadysta, który potrafi krzywdzić z uśmiechem na ustach i czerpie z tego ogromną przyjemność. To manipulant kreujący się na gwiazdora. To demon w ludzkiej skórze”.
Jedna uwaga do tej swoistej definicji. Wystarczy jakaś okoliczność z życia narcyza, która sprawia, że jesteśmy do czegoś znowu potrzebni i zamieni się w autentycznego anioła. Osoby, będące w ciężkim uzależnieniu od takiej relacji, wmawiają sobie, że w gruncie rzeczy to dobry człowiek, tylko taki pogubiony. Przychodzą do mnie klientki i pytają, czy da się to jakoś zmienić. Nie chcą się rozstawać. Ciągle wierzą…
Silne uzależnienie emocjonalne można porównać do działania narkotyków. Wiemy, że nas wyniszcza, ale nie możemy z niego wyjść.
Te miłe momenty, na które czekamy, a które są zaplanowanym elementem zaklętego kręgu przemocy, zamazują nam obraz i nie widzimy prawdy. Oczekiwanie na te – czasem coraz krótsze – momenty pełne miłości przeradza się w uzależnienie.
Piękne obietnice są częścią manipulacji, celowe fałszowanie przyszłości, są absolutnie świadomą strategią, wykorzystywaną do manipulacji. Tu nie ma żadnej „woli” spełnienia obietnicy, jest tylko używanie słów do uzyskania oczekiwanego rezultatu. I to nigdy nie będzie nic więcej.
Wszystkie te „już nigdy’ oraz „teraz już zawsze” są ważnym elementem prania mózgu.
Narcyz jest naprawdę dobry w żonglowaniu obietnicami, wypluwa z siebie słowa, które w danym momencie zrobią najlepsze wrażenie, zapewnią mu największą korzyść – i nie ma dla niego znaczenia to, co właśnie powiedział, czy obiecał. Powie wszystko, aby nas uciszyć, lub wręcz przeciwnie, skłonić do czegoś. I zaraz potem zapomni.
Pamiętajcie, że Narcyz stosuje podstawową zasadę w życiu: ma swój cel, a co wypływa z jego ust to już mało ważne.
„obiecuję, że już nigdy tak nie zrobię”
„przysięgam, że przestanę pić”
I moje ulubione; „Przysięgam na swoje dzieci”.
Przerażające, ale jednym z ulubionych „zaklęć” narcyza jest „przysięgam na życie naszych dzieci”. Kiedy narcyz coś obiecuje gotów jest położyć na szali każde życie….
Okrutna prawda:
Narcyz się nie zmieni!!!
Nasza miłość nie ma mocy zmiany innych ludzi. Możemy kogoś wspierać w procesie zmiany, ale nie zrobimy tego za niego. Nie dotkniemy go czarodziejską różdżką i nie stanie się wszystko inaczej.
„Jutro odejdę”….
Nie odejdziesz jutro ani pojutrze i dobrze o tym wiesz….
Najważniejsza rada: Odzyskaj przytomność!
Jeśli nie jesteś gotowa/gotowy na odejście nie klękaj przed losem, tylko zacznij funkcjonować w tej relacji na swoich zasadach. Rozstaw szachownice i zagraj w te szachy, a zobaczysz strategie przeciwnika.
Chcesz pograć z narcyzem? I zacząć wyznaczać granice?
To jedna z metod:
Bądź lustrem. Pomyśl jakie zachowanie najbardziej by Cię zabolało ze strony narcyza? Czego się obawiasz?
Cichych dni?
Odrzucenia?
Nieodbieranie telefonów? Nieodpowiadanie na wiadomości?
Zrób to samo….
To tylko gra pozorów, psychologiczne zagrywki emocjonalne, żeby Cię wyprostować i ukarać. I pokazać jak Ci źle bez niego.
Jeśli zrobisz dokładnie tak samo, to narcyz nie wie co się dzieje. Narcyzi nie wytrzymują takiej ignorancji bo boją się, że stracili kontrolę. I swoje źródełko zasobów.
Po takim „policzku” dla narcyza, kolejnym jego krokiem będzie podejrzliwość i zarzucanie zdrady (narcyzi są koszmarnie zazdrośni, ale nie jest to zazdrość o Ciebie jako kobietę, tylko o to, że ktoś zaanektuje jego teren). Nie wyprowadzaj go z błędu, nie tłumacz się.
Teraz zacznie się cały arsenał z serii, że masz coś z głową, że powinnaś się leczyć.
Spokojnie. To kolejna zagrywka.
Typowym kolejnym zachowaniem narcyza jest wzbudzenie Twojej litości. Powyższe strategie zawiodły? Teraz będzie bardzo chory, zapadnie ma tajemniczą chorobę i tylko Ty możesz go uratować i wesprzeć. Znacie to?
Jaka powinna być Twoja reakcja, żeby znowu nie dać się wkręcić w tą grę?
Uprzejma obojętność. Życz mu zdrowia i dalej milcz. Nie okazuj zainteresowania, bo dasz mu przestrzeń do kolejnych zagrywek i sieci kłamstw.
Musisz pamiętać jedno: wszystko co mówi narcyz to blef wymyślany adekwatnie do sytuacji, żeby Cię przybić albo ponownie wciągnąć w swoją grę i dalej Tobą manipulować.
Trudno Ci w to uwierzyć? Wypróbuj tą metodę i z czasem zobaczysz, że ten schemat zagrywek będzie się powtarzał. Ale już wiesz co robić. Wyznaczaj granice.
UWAGA. Może zdarzyć się tak, że trafi narcyz na narcyza….
I ta bajka nie skończy się dobrze….
W tym toksycznym układzie nie ma relacji sprawca- ofiara tylko sprawca-sprawca.
Sytuacja o tyle wyniszczająca, że przeciwnicy stosują te same metody wobec siebie i prześcigają się w wymyślaniu nowych form emocjonalnej manipulacji i szantażu. Ta konfiguracja nie ma granic i jest walką na wyniszczenie psychiczne przeciwnika.
Co zadziwiające, takie pary nie potrafią się definitywnie rozstać. Następuje toksyczne uzależnienie i kolejne powroty do tej psychologicznej rozgrywki.
Mimo, że oboje emocjonalnie leżą na ringu żadne z narcyzów się nie podda.
To nieustanna walka kto więcej zniesie i kto kogo bardziej zdominuje. Jeśli jedno z nich zademonstruje odejście, to drugie będzie się mściło.
Z mojego punktu widzenia jako mediatora, rozejście emocjonalne takich par jest niemożliwe.